Zagraniczny pracownik w Polsce już nie jest „tanią siłą roboczą”, lecz koniecznością, jeżeli chcemy kontynuacji wzrostu gospodarczego. W sytuacji, kiedy polska gospodarka stabilnie rozwija się, a poza granicami Polski wciąż przebywa ponad dwa miliona naszych rodaków, luka na krajowym rynku pracy staje się coraz bardziej odczuwalna. Pracodawca nad Wisła, od kilku lat posiłkuje się pracownikiem z Ukrainy czy Białorusi, ale teraz będzie zmuszony o niego zawalczyć, gdyż popyt naturalnie przewyższa podaż.

Proces rekrutacji do Polski pracowników ze Wschodu, przede wszystkim z Ukrainy, wpisał się w ramy krajowego konsensusu: jest w interesie polskiego biznesu (zmniejsza się deficyt na rynku pracy), samych pracowników (mają szansę poprawić swoją sytuację materialną) oraz państwa polskiego (więcej wpływów z podatków oraz płaconych składek).

Polscy pracodawcy są jak najbardziej pozytywnie nastawieni do zatrudniania obcokrajowców, dla niektórych z firm jest to zwyczajna konieczność. Świadczą o tym liczby, według których coraz więcej firm w Polsce już zatrudnia, bądź planuje powierzyć pracę obcokrajowcowi, w zeszłym roku złożono ponad dwa miliony wniosków. Tym samym Polska wkracza do grona państw, w których pracownik z zagranicy nie jest czymś nadzwyczajnym (w zachodnioeuropejskich gospodarkach udział obcokrajowców na rynku pracy często sięga nawet 9%, w Polsce jest w okolicach 3%).

Dla polskich spółek jest to też ciekawe doświadczenie, obcokrajowcy nadają personelowi firm międzynarodowy charakter, pomagają ich załogom uczyć się otwartości i tolerancji. Tym niemniej, dalej jest to proces obarczony pewnym ryzykiem, i cześć polskich firm wciąż ma obawy, jeżeli chodzi o zatrudnienie cudzoziemców. Dlatego bardzo istotny w tym procesie  jest wybór właściwego partnera, który pomoże wyselekcjonować odpowiednich kandydatów, przeprowadzi profesjonalnie proces legalizacyjny i zaopiekuje się pracownikami po przyjeździe do kraju.

„Global manpower for local needs”, naszą misją jest ułatwienie polskim i europejskim firmom korzystania, z potencjału zasobów ludzkich, jaki oferują pozaunijne rynki pracy. Naszą rolą jest usunięcie barier i skomunikowanie pracowników ze wschodu z nowymi pracodawcami. Mamy szczęście, ponieważ większość immigracji  pochodzi,  krajów bliskich nam mentalnie i kulturowo, ponad to chętnie się integruje z polskim społeczeństwem.

Polska znalazła się w historycznym momencie. Zazwyczaj wzrostowi naszej gospodarki towarzyszył ekonomiczny wzrost naszych sąsiadów. Tym razem sytuacja wygląda inaczej, jest to skutek agresji rosyjskiej na Ukrainie i spowolnienia gospodarczego, które dotknęło naszych wschodnich sąsiadów. Dotyczy to nie tylko Ukrainy i Rosji, ale także Białorusi i Mołdawii. Polska i polskie firmy stoją przed unikalną możliwością ściągnięcia do kraju najlepszych kadr z naszego regionu, które w innej sytuacji nie byłyby zainteresowane emigracją. Rolą Grupy EWL jako lidera branży zatrudnienia cudzoziemców jest im w tym pomóc.

Pytanie, na które powinna odpowiedzieć sobie każda firma, to nie czy zatrudniać obcokrajowców, tylko kiedy i skąd. Im szybciej uzyska odpowiedź na to pytanie, tym pełniej i z większym komfortem będzie mogła korzystać z dobrej koniunktury.

Andrzej Korkus, prezes Grupy EWL

Źródło: Personel&Zarządzanie

andrzej_p&z