Nie liberalizacji prawa a pomocy w adaptacji i kursów językowych oczekują od polskich władz Ukraińcy pracujący w Polsce – wynika z badania „Ukraińcy na polskim rynku pracy – doświadczenia, wyzwania i perspektywy” zleconego przez EWL.
Wyniki badania „Ukraińcy na polskim rynku pracy – doświadczenia, wyzwania i perspektywy” zaprezentowano 27 sierpnia podczas konferencji prasowej w Warszawie.
W przeprowadzonym na przełomie maja i czerwca tego roku badaniu wzięło udział 900 Ukraińców pracujących w Polsce. Największą grupę respondentów stanowiły osoby w wieku 26-35 lat (35 proc.). Co trzeci pracownik przyjechał do Polski z zachodniej części Ukrainy, niewiele mniej, bo niemal 31 proc. z Ukrainy centralnej. Zdecydowana większość (73 proc.) przyjechała z miast. Uczestnicy sondażu pytani byli nie tylko o warunki pracy, ale też o postrzeganie Polski jako punktu docelowego migracji zarobkowej.
Okazuje się, że blisko co trzeci Ukrainiec pracujący w Polsce (31,2 proc.) przyznaje, że zupełnie nie zna języka polskiego. Prawie co czwarty (23 proc.) deklaruje słabą znajomość. Swobodę w posługiwaniu się naszym językiem potwierdza jedynie 6,3 proc. ankietowanych, a co dziesiąty twierdzi, że zna go dobrze. Niespełna 22 proc. badanych twierdzi, że znajomość języka polskiego nie jest im potrzebna w pracy (20 proc. odpowiedziało „raczej nie”, zaś 30,1 proc. „raczej tak”, a prawie 18 proc. „tak”). Za to zdecydowana większość, bo 72,2 proc. respondentów deklaruje, że chce się uczyć języka polskiego.
Z badania wynika, że co czwarty Ukrainiec pracujący w Polsce ma już doświadczenie w pracy w innych państwach. Najczęściej były to Rosja (10,9 proc.) i Czechy (3,9 proc.). W Polsce pracowało już natomiast 37,5 proc. ankietowanych. Większość z nich (54,3 proc.) pracowała nie dłużej niż trzy miesiące.
Dlaczego pracują w Polsce?
Pytani o powody podjęcia pracy w Polsce, zdecydowana większość Ukraińców (prawie 80 proc.) wskazała niskie zarobki na Ukrainie. Co piąty badany wymienił złą sytuację i gospodarczą w swoim kraju, zaś 17 proc. trudności ze znalezieniem pracy w dotychczasowym miejscu zamieszkania. Tylko 8,3 proc. zdecydowało się na pracę w Polsce z powodu braku poczucia bezpieczeństwa na Ukrainie.
Podczas wyboru ofert pracy w Polsce badani najczęściej zwracali uwagę na wysokość wynagrodzenia (69,2 proc.). Co piąty respondent przyznał, że kierował się rekomendacją przyjaciół i znajomych.
Większość ankietowanych deklaruje, że przed wyjazdem do naszego kraju dokładnie wiedziała na jakich warunkach zostanie zatrudniona (64,4 proc.). Jednocześnie 70,4 proc. przyznaje, że nie wie na czym polega różnica między umową o pracę, umową zlecenia oraz umową o dzieło w Polsce.
Co drugi Ukrainiec szukał pracy z polecenia przyjaciół i znajomych. Prawie 28 proc. badanych korzystało z pomocy agencji pośrednictwa pracy w swojej miejscowości, a niemal 25 proc. szukało odpowiedniej oferty przez internet.
Okazuje się, że obywatele Ukrainy nie potrzebują zbyt wiele czasu na znalezienie pracy w Polsce. Niespełna 57 proc. zajęło to nie więcej niż dwa tygodnie. Tylko 16,5 proc. szukało pracy ponad miesiąc. Ponad połowa badanych miała wybór ofert pracy i stanowisk, zaś 61 proc. miało już doświadczenie na stanowisku, które podjęło w Polsce.
Migracja zarobkowa z Ukrainy do Polski wciąż ma charakter krótkookresowy. Połowa ankietowanych planuje pracować w naszym kraju od trzech do sześciu miesięcy. Tylko 5 proc. Ukraińców zamierza pracować w Polsce ponad rok.
Wprowadzenie ruchu bezwizowego pomiędzy Ukrainą a UE miało pozytywny wpływ na dynamikę migracji zarobkowej do Polski. Obecnie co czwarty Ukrainiec rozpoczyna pracę w naszym kraju na podstawie paszportu biometrycznego. Z kolei 64 proc. badanych przyjechało na podstawie wizy pracowniczej. Niespełna 5 proc. zdecydowało się zalegalizować swój pobyt i pracę w Polsce za pośrednictwem zezwolenia wydawanego przez wojewodów.
Ukraińcy gotowi pracować dłużej i częściej
By uzyskać większe zarobki Ukraińcy gotowi są pracować powyżej ustawowego czasu pracy. Prawie połowa badanych deklaruje, że chciałaby pracować od 10 do 12 godzin, zaś 37,4 proc. od 8 do 10 godzin. Na ustawowy ośmiogodzinny dzień pracy godzi się tylko co dziesiąty Ukrainiec. Niespełna 59 proc. respondentów twierdzi, że chciałoby pracować sześć dni w tygodniu, zaś 8,3 proc. nawet cały tydzień.
Pytani o to, jakie bonusy chcieliby otrzymać od polskiego pracodawcy Ukraińcy najczęściej wskazywali bezpłatne zakwaterowanie (71,7 proc.) i premie (60,3 proc.).
Jakiej stawki godzinowej (netto) oczekują ukraińscy pracownicy? Większość (prawie 41 proc.) spodziewa się zarobków od 9 do 11 zł, czyli mniej więcej na poziomie obecnej minimalnej stawki godzinowej (od tego roku wynosi ona 9,97 zł netto w przypadku pracownika zgłoszonego do ZUS z dobrowolnym ubezpieczeniem chorobowym).
31 proc. badanych deklaruje, że podczas pracy w Polsce chciałoby zaoszczędzić od 5 do 10 tys. zł. Co czwarty planuje przywieźć lub przekazać do domu maksymalnie 3 tys. zł.
Większość, bo aż 78,2 proc. respondentów przyznaje, że przed wyjazdem do Polski wiedziała, ile będzie zarabiać w naszym kraju.
Również większość (niemal 71 proc.) twierdzi, że nigdy nie padła ofiarą nieuczciwego pracodawcy w Polsce.
Pytani o to, co mogłoby doprowadzić do rezygnacji z pracy w Polsce przed końcem obowiązywania umowy, respondenci najczęściej wskazywali właśnie nieuczciwość ze strony pracodawcy (44,2 proc.). Na dalszych miejscach znalazły się: sytuacja rodzinna (27,8 proc.), lepsza oferta pracy (22,8 proc.), ciężkie warunki pracy (16,7 proc.). Blisko 15 proc. udzieliło odpowiedzi – „nic”.
Co czwarty respondent przyznał, że zdarzyło mu się pracować w Polsce „na czarno”. Ponad 40 proc. badanych deklaruje, że nigdy nie podjęłoby pracy bez podpisanej umowy. 23 proc. nie kryje, że zgodziłoby się pracować „na czarno”, jeśli dzięki temu otrzymałoby wyższe wynagrodzenie.
Uczestników badania zapytano również o to, czy spotkali się w Polsce z nieprzyjaznym nastawieniem z powodu swojej narodowości. Okazuje się, że dwie trzecie ankietowanych (68,1 proc.) nie miało tego rodzaju doświadczeń. Osoby, które spotkały się z nieprzyjaznym nastawieniem (31,9 proc.) mówią, że najczęściej polegało ono na zaczepkach (55 proc.), ale też obniżonym wynagrodzeniem (30,1 proc.).
60,2 proc. Ukraińców pracujących w Polsce nie kryje, że rozważa pracę w innych krajach niż Polska i Ukraina. Najbardziej pożądanych kierunkiem są Niemcy (27 proc.), a także Czechy (20,7proc.). Pozostałe kraje uzyskały zdecydowanie mniejszy odsetek wskazań (trzecie w rankingu Włochy wymieniło tylko 4,8 proc. badanych).
Oczekiwania od władz
Pytani o to, jakich kroków oczekują od polskich władz w celu ułatwienia zatrudniania i pobytu w Polsce, Ukraińcy mówili przede wszystkim o pomocy w adaptacji (45,6 proc.), a także kursach językowych (31,3 proc.), dopłacie do czynszu (26,2 proc.), a także liberalizacji prawa (25,8 proc.).
Pomoc w adaptacji to również najbardziej oczekiwany przez Ukraińców postulat wobec agencji pracy tymczasowej (wskazało go prawie 59 proc. respondentów).
Blisko co piąty Ukrainiec (22 proc.) deklaruje, że chciałby na stałe zamieszkać w Polsce, co czwarty chciałby zamieszkać w naszym kraju na kilka lat.
Ponad połowa badanych (55,4 proc.) przyznaje, że do przeprowadzenia się na stałe do naszego kraju przekonałoby ich wyższe wynagrodzenie.
Nie dziwi zatem fakt, że wyższe zarobki skłoniłyby większość Ukraińców (74 proc.) do pozostania w swoim kraju.
Rezultaty naszego badania uważam za bardzo istotne dla całego rynku pracy w Polsce. Minęły już czasy, kiedy nasi wschodni sąsiedzi „chwytali się pierwszej lepszej okazji”, aby znaleźć zatrudnienie w Polsce. Obecnie, jak pokazują wyniki badania, Ukraińcy mają do czynienia z szerokim wachlarzem ofert pracy i stanowisk, a podczas dokonywania wyboru kierują się przede wszystkim wysokością wynagrodzenia i rekomendacjami znajomych. Jednocześnie ponad jedna trzecia respondentów nie ma doświadczenia w pracy na stanowisku, na które została zatrudniona
– podsumowuje wyniki badania Andrzej Korkus, prezes EWL.
Korkus nie kryje pozytywnego zaskoczenia odpowiedziami Ukraińców, jeśli chodzi o oczekiwania pod adresem polskich władz.
Większość przepytanych oczekuje od polskich władz nie liberalizacji przepisów zatrudnienia obcokrajowców, lecz pomocy w adaptacji i nauce języka polskiego. Widać wyraźnie, że Ukraińcy oczekują wędki, nie ryby
– dodaje.
Autor: Radosław Święcki
Źródło: b2-biznes.pl