Sąsiedzi ze Wschodu nie są już w stanie zapełnić luki na naszym rynku pracy. Przedsiębiorcy sięgają więc coraz częściej po pracowników z krajów oddalonych o kilka tysięcy kilometrów – Nepalu, Indii, Bangladeszu, Chin czy Filipin.
Wśród zezwoleń na pracę wydawanych przez wojewodów gwałtownie wzrosła liczba przeznaczonych dla pracowników z Azji – dla m.in. spawaczy, ślusarzy, elektryków, murarzy, tapicerów, szwaczek, informatyków oraz pracowników do prac prostych.
– W ubiegłym roku zrekrutowaliśmy kilkuset pracowników z Indii. Kilkudziesięciu już przyjechało i pracuje w firmach meblarskich, motoryzacyjnych i w przemyśle stoczniowym – informuje Andrzej Korkus, prezes firmy rekrutacyjnej EWL.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna