Przedsiębiorcy, którzy chcieliby przejść cały proces rekrutacji cudzoziemca samodzielnie, muszą liczyć się nie tylko z poświęceniem dużo większej ilości czasu na te same czynności, ale też z dużym ryzykiem wystąpienia niedociągnięć i błędów – mówi Renata Ostrowska, dyrektor ds. rozwoju w Platformie Migracyjnej EWL w rozmowie z portalem PulsHR.
Jesteście jedną z największych agencji rekrutujących cudzoziemców do pracy w Polsce. Każdego miesiąca przeprowadzacie po kilka tysięcy rekrutacji. Działanie na taką skalę niesie ze sobą pewne ryzyka. Jakie?
Rekrutacja, która w małej skali wydaje się łatwa do przeprowadzenia, przy większej liczbie pracowników rzeczywiście jest wyzwaniem. To dużo bardziej skomplikowany proces. Obecnie zatrudniamy 15 tys. pracowników tymczasowych zarówno w Polsce, jak i w Europie. Więc proszę sobie wyobrazić, jak duże i sprawne musimy mieć zespoły rekrutacyjne, by udało się jednocześnie obsłużyć pracowników, którzy już są w Polsce, planują do nas przyjechać i tych, którzy rotują. Ryzyka, o które pani pyta, nie różnią się niczym od wyzwań, przed jakimi stoją organizacje, które prężnie się rozwijają.
Natomiast jeśli chodzi o klientów, to współpraca z firmą taka jak nasza gwarantuje bezpieczeństwo. Mamy rozeznanie na rynku. Współpraca z wieloma klientami daje know-how, dzięki któremu pozyskani pracownicy będą efektywni i będą spełniać wymagania danej branży. Wszystkie procesy związane z legalizacją pracy, zatrudnieniem, rotacją mamy doskonale przećwiczone. Co więcej, działamy w wielu branżach i oferujemy różne modele zatrudniania pracowników, co czyni z nas jeszcze lepszego partnera biznesowego, potrafiącego sprostać różnym oczekiwaniom.
Jak przebiega współpraca z firmami? One do was przychodzą i zapewne określają termin, do którego macie znaleźć wyznaczoną liczbę pracowników. Czy ten określony czas stanowi dla was wyzwanie?
Z pewnością to czas stanowi jedno z głównych wyzwań. Drugim jest sezonowość. Ale zacznijmy od tego pierwszego.
Głównie poszukujemy pracowników wśród obcokrajowców, choć ostatnio rozbudowaliśmy portfolio także o polskich pracowników z rynku lokalnego. Nasi klienci podczas rozmów otrzymują od nas informacje, że pojawienie się pracowników z zagranicy w ich fabrykach czy sadach nie nastąpi z dnia na dzień. Do ich zrekrutowania, przygotowania do podjęcia legalnej pracy potrzeba czasu.
Ile?
Na załatwienie wszystkich formalności związanych z zatrudnieniem pracowników w oparciu o uproszczoną procedurę, tzw. oświadczeniową, potrzebujemy maksymalnie 7 dni. Na realizację procedur związanych z zatrudnieniem pracowników z dalszych, nieobjętych tą procedurą krajów, np. Indii, Bangladeszu czy Uzbekistanu, potrzeba jeszcze więcej czasu, nawet do 1,5 roku.
Klienci to rozumieją?
Są tego świadomi. Myślę, że w tej kwestii swoje zrobiły też zmiany na rynku, które wymusiły na pracodawcach dostosowanie się do nowej rzeczywistości w kontekście pozyskiwania kadr. Z jednej strony rynek pracy jest cały czas chłonny i wykorzysta każdą liczbę pracowników, z drugiej zaś pracodawcy dzięki temu zdążyli się zorientować, że jeśli chodzi o rekrutację, to niestety ekspresowe rozwiązania nie wchodzą w grę. Konieczny jest czas i cierpliwość.
Co z tą sezonowością?
Jeśli chodzi o sezonowość, to zapewnienie wymaganej, dużej liczby pracowników na krótki czas bez agencji w ogóle nie jest możliwe. Na lokalnym rynku trudniej znaleźć 300-400 osób, które chciałyby dorobić sobie przez 2-3 miesiące. W takim przypadku optymalnym rozwiązaniem jest zatrudnienie cudzoziemców, którzy przyjeżdżają do naszego kraju zazwyczaj na maksymalny okres, na jaki zezwala im prawo. Najczęściej jest to sześć miesięcy. Dzięki współpracy z agencją mają oni zapewnioną pracę na cały ten okres. Jeżeli w jednej firmie skończy się zapotrzebowanie, to od razu zapewniamy im kolejne miejsce pracy.
Co w sytuacji, gdy się nie uda pozyskać tylu pracowników i w takim czasie, jakim chce firma?
Dzięki odpowiednim mechanizmom, szerokiej bazie partnerów rekrutacyjnych w całej Europie i doświadczeniu, jesteśmy w stanie wykluczyć sytuacje, w których nie udaje nam się pozyskać wymaganej liczby pracowników. Ważna jest również komunikacja z klientem. Nie obiecujemy im przysłowiowych gruszek na wierzbie. Znamy rynek, podchodzimy do wszystkiego racjonalnie, co owocuje zadowoleniem naszych klientów.
A wybuch wojny w Ukrainie?
Rzeczywiście to była sytuacja nadzwyczajna, ale dotknęła wszystkich w branży w taki sam sposób. Możemy z dumą powiedzieć, że po pierwszym szoku udało się jednak przejść do porządku dziennego i zacząć łączyć pomaganie uchodźcom z normalną pracą i zaspokajaniem potrzeb naszych klientów. Pracownicy cały czas byli potrzebni, zwłaszcza że wojna wybuchła w lutym, czyli niedługo przed startem sezonu wiosennego.
Wojna sprawiła, że zarówno pracodawcy, jak i my zmuszeni byliśmy dostosować się do nowej rzeczywistości w kwestii rekrutacji. Kiedy przychodzi do nas klient i mówi, że potrzebuje do pracy 100 mężczyzn, to wiemy, że na ten moment jest to niemożliwe. Deficyt mężczyzn odczuwalny był jeszcze przed wojną, ale po jej wybuchu jego skala jest jeszcze większa.
Jednak i z tym problemem biznes musiał sobie jakoś poradzić. Odpowiedzią na ten deficyt było dostosowanie stanowisk pracy, tak by spełniały one wymogi BHP w kontekście pracy kobiet. Oczywiście nie było to możliwe wszędzie, jednak polscy przedsiębiorcy pokazali, że są naprawdę kreatywni i potrafią dostosować się do nowych warunków.
Cudzoziemcy przyjeżdżają do Polski, żeby zarobić więcej niż w swoim kraju. Wynagrodzenie jest dla nich głównym motywatorem do pracy w Polsce. Jak agencje pracy mogą działać na tej płaszczyźnie?
Przedsiębiorcy, polegając tylko na własnych płacach, nie będą na bieżąco z oczekiwaniami płacowymi cudzoziemców i oferowana przez nich stawka może nie być atrakcyjną dla pracowników lub też może nie być rentowną dla firmy.
My, jako agencja, na bieżąco aktualizujemy wiedzę dotyczącą widełek płacowych, które gwarantują przyciągnięcie odpowiedniej puli kandydatów. Stawki wynagrodzenia należy monitorować na bieżąco, ponieważ są one zmienne – jako agencja mamy dostęp do takich danych. Współpracujemy niemal ze wszystkimi branżami w Polsce, szukamy pracowników na bardzo różne stanowiska. Przekrój jest na tyle duży, że wiemy, ile warto zaoferować pracownikom z zagranicy, by chcieli podjąć pracę w Polsce oraz jakich kwot będą oczekiwali, by do nas wracać.
Co więcej, w EWL opracowaliśmy wewnętrzny system, który pomaga zobrazować klientom, czy ich oferta jest możliwa do zrealizowania. Na podstawie opracowanego przez nas algorytmu bardzo szybko jesteśmy w stanie obliczyć, jakie szanse na realizację zamówienia ma klient, oferując preferowane przez siebie stawki.
Przedsiębiorcy zdają sobie sprawę, że świadomość cudzoziemców w kwestiach wynagrodzeń jest bardzo wysoka.
Zdecydowanie tak. Cudzoziemcy mają świadomość, że w Polsce, mimo napływu pracowników z innych krajów i groźby spowolnienia gospodarczego, rynek pracy wciąż jest nienasycony. Jednak przy naszych zasobach rekrutacyjnych jesteśmy w stanie dywersyfikować źródła, z których pozyskujemy kandydatów, zaś rynek jest na tyle duży, że przy założeniu odpowiednich parametrów nie stanowi to dla nas problemu.
O ile pewnie nietrudno jest pozyskać kandydatów na stanowiska podstawowe, to skąd wziąć odpowiednio sprofilowane osoby pod konkretne stanowiska?
Rekrutacja na stanowiska specjalistyczne typu monter, spawacz, elektryk jest bardzo trudna. Specjaliści z Ukrainy posiadają wydane w swoim kraju certyfikaty, które nie obowiązują w krajach Unii Europejskiej. Dlatego prowadząc takie rekrutacje, staramy się dokładnie sprawdzić, czym zajmował się kandydat i znając jego umiejętności, pomagamy mu zdobyć uprawnienia umożliwiające pracę w Polsce.
Gdyby firma chcąca zatrudnić specjalistów z Ukrainy próbowała podjąć się tego samodzielnie, musiałaby przygotować się na dodatkowe koszty. Dzięki naszej bazie kandydatów możemy zastąpić pracownika, który nie do końca spełnił oczekiwania. Jesteśmy w stanie zaoferować kilku czy kilkunastu kandydatów, z których klient wybierze tych najbardziej mu pasujących. Będzie miał pewność, że te osoby zostaną z nimi na tyle długo, że będzie mu się opłacało je zatrudniać.
W Polsce proces legalizacji zatrudnienia cudzoziemców jest skomplikowany, czasochłonny. Jak pomagacie firmom w przejściu go?
Korzystając z oferty agencji, przedsiębiorcy chcący zatrudnić cudzoziemca w ogóle nie muszą brać na siebie obowiązków formalnych związanych z legalizacją pobytu i pracy obcokrajowca. Wszystkie formalności pozostają po naszej stronie. Jest to szczególnie ważne na takim rynku jak Polska, gdzie proces legalizacyjny jest skomplikowany i często ulega zmianom. W EWL mamy specjalny zespół, który monitoruje zmiany prawne na bieżąco, dzięki czemu jesteśmy w stanie od razu reagować w kontekście zmian legislacyjnych.
Przedsiębiorcy, którzy chcieliby przejść cały proces rekrutacji cudzoziemca samodzielnie, muszą liczyć się nie tylko z poświęceniem dużo większej ilości czasu na te same czynności, ale też z dużym ryzykiem wystąpienia niedociągnięć i błędów. To zaś wiąże się już nie tylko z przedłużeniem formalności związanych z zatrudnieniem cudzoziemców, ale też z możliwością otrzymania kary finansowej.
EWL to ponad 600 pracowników, którzy reprezentują dziesięć różnych narodowości. Czy ta różnorodność kulturowa wpływa na waszą pracę? Inaczej przez to patrzycie na codzienne zawodowe zadania?
Największą grupę stanowią pracownicy z Ukrainy, ale mamy też ludzi z Białorusi, Mołdawii, Czech, Rumunii czy Holandii. Również jako pracownicy wewnętrzni stanowimy multikulturowy zespół, co jest naszym atutem, bowiem pozwala nam lepiej zrozumieć potrzeby i potencjalne obawy pracowników, których zatrudniamy u naszych klientów.
Rozszerzyliście swoje portfolio. Co poza zapewnieniem pracowników tymczasowych oferujecie?
Outsourcing, w ramach którego bierzemy na siebie odpowiedzialność za wybrane procesy produkcyjne czy logistyczne, obejmuje m.in. pakowanie, sortowanie, kompletację zamówień czy rozmieszczenie towarów w magazynie. Dzięki temu firma, która przekazuje część procesów do realizacji na zewnątrz, zyskuje czas i zasoby finansowe do dalszego rozwoju. Nie bez powodu outsourcing jest obecnie jednym z najszybciej rozwijających się modeli biznesowych, cieszących się niesłabnącym zainteresowaniem naszych klientów.
Nowością jest też rekrutacja kadry menedżerskiej. Klientowi, który do nas przychodzi, możemy zapewnić pracowników fizycznych, specjalistów, menedżerów i kadrę kierowniczą.
Białych kołnierzyków szukacie wśród Polaków czy cudzoziemców?
Zarówno z Polski, jak i z innych krajów. Cudzoziemcy z odpowiednim doświadczeniem oraz znajomością języka, czy to angielskiego, czy polskiego udowodnili, że są doskonałymi kierownikami, dyrektorami i menedżerami. Zresztą dowodów nie trzeba szukać daleko. W naszym kierownictwie od lat zasiadają osoby z Ukrainy. Pokazując nas jako przykład, chcemy przełamywać pewne stereotypy na temat cudzoziemców.