W tym roku pracodawcom powinno być łatwiej o pracowników ze Wschodu. Według agencji zatrudnienia podaż tych kandydatów przewyższa obecnie popyt. (…)

– Mamy teraz rzadko występującą ostatnio sytuację na rynku, gdy podaż przewyższa popyt – twierdzi Rafał Mróz, dyrektor operacyjny EWL. Według niego ta nadwyżka chętnych wynika zarówno z sezonowości (w drugiej połowie stycznia zwykle przybywa cudzoziemców gotowych podjąć pracę w Polsce), jak też z większej niż zazwyczaj liczby pracowników ze Wschodu, którzy tym razem nie wyjechali na święta do domów, m.in. aby uniknąć kwarantanny.

Przy zwiększonej liczbie chętnych do pracy gorzej jest z ofertami zatrudnienia w branżach, które wcześniej biły się o pracowników ze Wschodu. Restrykcje sanitarne zablokowały działalność hotelarstwa i gastronomii, a z kolei w przemyśle, na czele z motoryzacją, wprowadzane na świecie lockdowny utrudniają dostawy komponentów, ograniczając wzrost produkcji. (…)

Zarówno agencje, jak i imigranci zarobkowi bardzo liczą teraz na stopniowe odmrażanie gospodarki. Tym bardziej że – zdaniem rekruterów – zainteresowanie pracą w Polsce będzie wśród obcokrajowców rosło. Według Rafała Mroza dodatkową zachętą może być zapowiedź zwolnienia z kwarantanny osób przyjeżdżających do Polski i mających negatywny wynik testu na Covid-19.

– Dla polskich pracodawców oznacza to z kolei, że czas oczekiwania na pracownika z zagranicy zmniejszy się o połowę, co zapewne przełoży się na wzrost popytu na kadrę zagraniczną

– przewiduje dyrektor EWL.
Źródło: Rzeczpospolita