“Każde nowe wyzwanie to krok naprzód w mojej karierze” – mówi Dmytro Korotych, pełen pasji profesjonalista, który zdecydował się na pracę za granicą, aby poszerzać swoje horyzonty i zdobywać nowe doświadczenia.
Dima podjął śmiałą decyzję o wyjeździe do Holandii, gdzie obecnie pełni rolę supervisora na budowie serwerowni w ramach projektów realizowanych przez agencję pracy EWL. W moim wywiadzie Dmytro opowie o swojej drodze zawodowej, wyzwaniach oraz o planach na przyszłość. Zapraszam do lektury inspirującej historii człowieka, który odważnie dąży do osiągania swoich celów.
Daria Najdzion: Dmytro, jak nawiązałeś współpracę z EWL oraz dlaczego zdecydowałeś się na wyjazd do pracy właśnie w Holandii? Czy wybór kraju był przypadkowy, czy o wyborze miejsca pracy zadecydowały zupełnie inne czynniki?
Dmytro Korotych: Po dwóch latach spędzonych w Polsce myślałem o wyjeździe w poszukiwaniu lepszych perspektyw zawodowych. W listopadzie ostatecznie dojrzałem do tej decyzji. Przeglądałem ogłoszenia o pracę z zakwaterowaniem na Facebooku i tak natrafiłem na post opublikowany przez EWL. Holandia była zupełnym przypadkiem w wyborze docelowego kraju. Oferowane warunki pracy wydały mi się bardzo atrakcyjne, choć nie ukrywam, obawiałem się, co zastanę na miejscu. Myślałem o tym, czy nie zostanę oszukany, o czym często można dowiedzieć się z grup społecznościowych na portalach, gdzie wielu użytkowników doświadczyło niemiłych sytuacji po przyjeździe na projekt.
Ciekawość wzięła górę i po trzech dniach od aplikacji byłem już w Holandii. Wyjechałem wraz z żoną oraz dziećmi. I to był dobry wybór. Byłem pozytywnie zaskoczony tym, co zastałem na miejscu!
DN: Na czym właściwie polega praca Spottera na placu budowy? Opowiedz nam o projekcie oraz pracy, którą wykonujesz.
DK: Spotterzy odpowiadają za bezpieczeństwo osób pracujących na placu budowy przy serwerowniach, swoją drogą bardzo specyficznych budowach, gdzie do pracy na wysokościach wykorzystywane są mobilne platformy tzw. MEWP. Praca jest stosunkowo lekka, lecz naprawdę bardzo odpowiedzialna.
DN: Jakie są Twoje główne obowiązki jako supervisora, którego rolę przyjąłeś z biegiem czasu na projekcie? Miejsce, w którym pracujesz oraz typ obowiązków nie należą w mojej opinii do najłatwiejszych i bezkolizyjnych. Jak dbasz o zapewnienie bezpieczeństwa swoich współpracowników w miejscu pracy? Jakie procedury bezpieczeństwa są najważniejsze w Twojej roli?
DK: Przez pierwsze trzy miesiące pracowałem jako spotter. Następnie otrzymałem propozycję przejęcia roli supervisora, ponieważ mówię w czterech językach: ukraińskim, angielskim, polskim i rosyjskim. Moim obowiązkiem jest zaszeregowanie pracowników w odpowiednich lokalizacjach na obszarach budowy, sporządzenie i obieg dokumentacji BHP według ściśle określonych procedur. Miejsce pracy jest środowiskiem międzynarodowym, gdzie koniecznością jest umiejętność porozumienia się z supervisorami innych firm, co uważam za istotne dla organizacji pracy wszystkich zatrudnionych tam osób.
DN: Jakie są Twoje plany i cele zawodowe na przyszłość? Czy masz osobiste cele, którymi chciałbyś się z nami podzielić?
DK: Niebawem odbędę egzamin, którego zaliczenie uprawni mnie do otrzymania tzw. „czarnego kasku”. Jest to test budowlany z wnikliwej wiedzy BHP w języku angielskim, której znajomość wymagana jest na wyższych stanowiskach w tym zawodzie. Test składa się z 70 pytań, a próg zaliczenia to 80% poprawnych odpowiedzi. Gdy rezultat będzie pozytywny, otrzymam awans, o który się staram.
Plany na przyszłość? Nadal chciałbym rozwijać się w tym kierunku i równolegle pogłębiać znajomość języka angielskiego, co umożliwia mi praca przez EWL.
DN: Jak EWL wspiera Twój rozwój zawodowy w Holandii?
DK: Szansa długotrwałej współpracy oraz możliwość awansu są dla mnie bardzo rozwojowe. Wsparcie koordynatorki na miejscu oraz udostępnienie zakwaterowania to dla mnie wielkie udogodnienie. Wiem, że bez supportu ze strony EWL nie miałbym takiej łatwości stawiając swoje pierwsze kroki w Holandii.